Forum klasy 2 c :)

Klasa 2c :) - dwujęzyczna :P:P


  • Index
  •  » Suchary
  •  » MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

#256 2008-11-14 20:23:46

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

trwała dalej krwawa, żeby nie powiedzieć rzeźnicka, jatka. W sumie nie można było stwierdzić kto wygrywa, gdyż na polu bitwy znajdowała się aktualnie różnokolorowa kula, z której wystawały pojedyncze ręce i nogi (jak w kreskówkach). Nie można było również stwierdzić jednoznacznie kto wygrywa, gdyż Sev zarył swym haczykowatym nocem w zaspie śnieżnej. Dookoła walczących latały też różne napisy typu: BANG! ŁUP! i KABUM! W pewnym momencie jeden z wykrzykników oderwał się od ŁUP i poceciał z wielką siłą w stronę Magdy, która chciała wypaść przed Fiztwilliamem jak najnobliwiej, co jej się jednak nie udało, gdyż za sprawą wykrzyknika latającego sobie bez celu, ładu i składu upadła z wielkim impetem na Pana Darcy'ego. Sev, który już powstał z zaspy zaczął się śmiać. Zawtórował mu też Olaf, który aktualnie siedział w śniegu i moczył spodnie .
- Sev, ty nieczuły gocie! Nie stój jak żona Lota i pomóż mi ich postawić do pionu... - powiedziała Nina z wyrzutem w głosie
- No doooobra.... - rzekł Miszczu z ociąganiem i pomógł wstać Magdzie i Fitzowi. Dwójka ta miała błyszczące i roześmiane oczy, a ich policzki były pąsowe nie tylko od ogólnie panującego mrozu (nie Mroza). Nina z westchnieniem rozpaczy poszła do Olafa, gdyż stwierdziła, że z tak oszałamiającą postacią jak Magdalena nie ma szans u Darcy'ego. "Ona miała ten Seks." jak się wyraziła dzisiaj p. od polskiego ( co prawda mówiła o Afrodycie, ale mniejsza.... Ona na pewno nie była tak piękna jak Badzia). Nagle zza 6 metrowej zaspy śnieżnej wypadł PeeM z okrzykiem godnym zarzynanego wieprza.
- Taaaaaaak!!!!!!
- Huraaaa! - wyskamienił Skamień
- Nareszcie, zdobyłem ten potężny artefakt, który da mi władzę nad światem!!!!
- Huraaaa! - wyskamienił Skamień
- Hahahahahahahahahahahahahaah!!!!!!!!
- Huraaaa! - taaak to też był Skam
- Mam nadzieję, że to nie Twoja kanapka.... - stwierdziła Nina (Magda patrzyła od 4 minut w oczy Fitza) jak zawsze uprzejmie i taktownie.
- Huraaaa! - ...
- Skam, zamknij się! - PeeM - Nina.... Moja kanpka w prawdzie miała plus 189 do obrzydliwości i obleśności, ale to jest coś znacznie lepszego! GOLARKA Z SIDIEKSZYN!!!!!!!!!!!!!!!!! (dzisiejszy WOS) Plus 560 do gładkich policzków i plus 57 do pięknych lasek wokół ciebie!
Skamień, który co prawda nie był kuszony przez wizję pięknych lasek, gdyż zawsze miał ich mnóstwo dookoła siebie i tak krzyknął: Huraaaa!
- O... Czyli teraz nie będziesz już wyglądał jak Adam Mickiewicz? - spytała wcale nie złośliwie Nina (to z Mickiewiczem jest tekstem autentycznym z lekcji )
PeeM popatrzył na nią groźnie.


18-nasta strona!!!! Jesteśmy pełnoletni


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#257 2008-11-15 14:24:11

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

-Adam Mickiewicz? - zdziwił się Skamień - jaaaaaa, faktyyyczne, PeeM wyglądasz jak MICKIEWICZ - tu nasz kolega zaczął się histerycznie (bądź też historycznie) śmiać.
PeeM rozchmurzył się trochę i poszukał w swych przepastnych kieszeniach lusterka.
Tymczasem Badź & Pan Darcy wciąż nie odrywali od siebie wzroku, aż po 28 minutach Badzię zaczęło to troszeczkę męczyć.
-Panie Darcy... dlaczego... dlaczego pan tak na mnie patrzy? - spytała delikatnie, aby go przypadkiem nie urazić.
-Krótkowidze mają taki rozczulający wzrok - odparł Fitzwilliam figlarnie - aha, i ma pani na nosie takiego śmiesznego robala
Bagdalena zapomniała o nobliwości i zerwała się z piskiem, bowiem robale były jedną z 952709574095668 rzeczy, których nie tolerowała. Strząsnęła z siebie obrzydlistwo i pomyślała, że pan Darcy to jednak złośliwy człowiek. A czy Sev nie był złośliwy? Myśl o prawdziwym menszczyźnie, który chciał się jej jak najszybciej oświadczyć zamajaczyła gdzieś daleko w jej podświadomości. "Narazie nie jestem jeszcze jego żoną, chociaż mu się tak wydaje. Więc mogę robić co chcę." pokrzepiona tym stwierdzeniem powróciła do Fitzwilliama.
--------------------
-Czy ja usłyszałem słowa "władza nad światem"? - zapytał retorycznie Hałz a w jego oczach zapłonął dziki blask.
-Istotnie - potwierdził Czejz, zabawiając się odwiecznym skalpelem. "To było pytanie retoryczne, głupku" pomyślał nasz nobliwy lekarz.
-Idziemy tam. Musimy zdobyć ten magiczny artefakt.
-Ale Hałz... nie wydaje mi się aby dodatki do sidiekszyn mogły...
-Zamknij się. Zatrudniłem cię tylko z powodu twoich włosów, a nie wątpliwego rozumu, więc z łaski swojej zajmij się tym, co do ciebie należy mój Aborygenie.
-A co niby do mnie należy? - spytał naburmuszony Australijczyk przyglądając się swoim pięknym blond włosom odbitym w szybie.
-Robienie tego co ci każę - odparł doktor i pokuśtykał w stronę niczego nie spodziewającego się PeeMa.
--------------------
Meanwhile at Olaf's
-Czemu tak ciężko wzdychasz, Fortunko? - spytał Hrabia przyglądając się bacznie Ninie, która wciąż wodziła wzrokiem za Badziem i Darcym.
-Nie nie, nic kochany - odparła, wzdychając po raz drugi.
-Doskonale cię rozumiem - powiedział niespodziewanie Olaf z autentycznym współczuciem, i nawet chwycił swą lubą za dłoń aby ją pocieszyć. - To istotnie okrutne... gdy nasi przyjaciele nas zdradzają... zabierają nam to, co nam drogie w imię tego, co w ich wypaczonym mniemaniu wydaje się słuszne...
-Olaf...? - Nina była trochę zdezorientowana.
-Wiem, że ciebie to również boli... gdyby nie dziwne przywiązanie Filipa to tej cholernej krowy, nie musielibyśmy się martwić o NASZE PIENIĄDZE!



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#258 2008-11-25 19:53:37

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

Nina zatoczyła się i oczywiście w ostatniej chwili załapała swoją twarz w niemym geście rozpaczy coby jej nie odpadła. W tym momencie Magda, która zdążyła się już uwolnić od robala i aktualnie oddawała się niezobowiązującej rozmowie z Fitzwilliamem zamarła w pół słowa.
- Czy coś się stało panience? - zapytał życzliwie Darcy
- Nie.... - odpowiedziała 'panienka' po dłuższej chwili - po prostu moja macica, a właściwie trzy macice nagle się przekręciły z powodu tego seksi młodzieńca. - dodała Madzia wskazując palcem na Konrada. 'Seksi młodzeniec' miał na sobie przybrudzony i wyświechtany skórzany płaszcz, mętny wzrok i ślady nieudolnie zapuszczanego zarostu.
- Cóż..... Jak już mówiłem wcześniej krótkowidze mają taki rozczulający wzrok.
- Ależ pan figlarny! Rozumie pan figlarny, taka cecha! - powiedziała Magda i roześmiała się szaleńczo, jednak pan D. chyba nie zrozumiał jej żartu.
- Hmmmm? - hymknął tylko życzliwie
- Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale..... brakuje mi Niny! (sic!!!!) - zakrzyknęła Magda ze zgrozą i pobiegła w poszukiwaniu wyżej wymienionej osobniczki. Pan Darcy uśmiechnął się tylko figlarnie, jak to on i poszedł do tam skąd przyszedł.
--------------------
Again meanwhile at Olaf's
- Hmmm co to za przystojny, choć oczywiście nie tak przystojny jak ja, młody człowiek zbliżający się w naszą stronę? - zapytał Olaf Niny, która usiłowała przykleić sobie twarz kropelką.
- Dzień Dobry! Jestem okropnie starym, dwudziestoletnim instruktorem pierwszej pomocy! - powiedział radośnie Okropnie stary, dwudziestoletni instruktor pierwszej pomocy
- Oj nie Ty! - rzekł zniecierpliwiony Hrabia
- Ja? Ja jestem młodym wykładowcą na Politechnice Poznańskiej. Już w sobotę, ale nie tą co była, tylko tą co będzie na naszej uczelni odbędą się Drzwi Otwarte, a dla tak młodego człowieka jak Pan, który staje przed wyborem dotyczącym jego dalszego życia jest to bardzo ważne. W razie gdyby państwo nie zdążyli, to w kwietniu, zaraz przed maturami, są kolejne Drzwi Otwarte.... A to jest wykres....<ocenzurowane treści fizyczne, nie do oglądania dla osób takich jak np, Ja, prowadzą do zatoru mózgu>....Jakieś pytania?....
- o so chociło w tym wykresie, który pan pokazywał 3 godziny temu? - Niń
- co to jest matura? - Olaf
- a wie pan jak zabandażować rękę z butelką po piwie w środku? - Okropnie stary, dwudziestoletni instruktor pierwszej pomocy
......nie ma pytań? To świetnie.... A są upominki?

Ostatnio edytowany przez Niń (2008-11-25 19:55:25)


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#259 2008-11-25 20:52:13

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

-Nie NIE MA UPOMINKÓW!!!1 - krzyknął nagle Sev, zdenerwowany że przez ostatnie parę odcinków mało uwagi zostało mu poświęcone. Szczególnie przez Bagdalenę - i nie będzie!!!!
-Młody człowieku, proszę się uspokoić. Ważne jest, aby przy doborze szkoły średniej nie kierować się emocjami, a jedynie zdrowym rozsądkiem. Najlepiej przekonać się który wydział będzie dla państwa najbardziej odpowiedni jeszcze przed egzaminami maturalnymi...
-Bul bul bul ból- zagotował się Sev.
-Przepraszam? - nie dosłyszał Szanowny Pan Docent Profesor Podwójnie Habilitowany Jego Ekscelencja itd. ale chyba Nik się już nim nie przejmował. Może tylko Okropnie Stary Dwudziestoletni Instruktor Pierwszej Pomocy (OSDIPP) który chciał zaprezentować na nim bandażowanie butelki w ręce.
Tymczasem powróciła córa (jednak córa bo ma macice, nawet 3) marnotrawna Badzia.
-Hej Niń... - powiedziała z melancholijnym uśmiechem - Darcy pojechał, widziałaś?
-Widziałam - potwierdził Niń i obie westchnęły ciężko.
-Co ci po jakimś Darcym, masz mnie - odpowiedzieli jednocześnie Olaf i Sev.
-Mnie, rozumiesz, taką osobę - dodał Olaf i cała czwórka wybuchnęła śmiechem rozbawiona przednim żartem.
-Pamiętasz... obiecałaś mi coś - po chwili rzekł Miszczu już bardziej rozpogodzony.
-Hmmm...  cooo - spytał Badź niezbyt przytomnie, myśląc wciąż o Fitzwilliamie.
-Zaręczyny- wysyczał jej do ucha ze swoim perwersyjnym uśmiechem.
-Ooch- Badź liczył na coś w stylu "wycieczkę do Disneylandu" ale ostatecznie oświadczyny też mogły być. - Ale tu, tak teraz?
-Oczywiście, że nie. Musimy pojechać do jakiegoś specjalnego miejsca - to rzekłszy teleportował wszystkich do specjalnego miejsca.
-Snape? - powiedziały jednocześnie trzy zdumione osoby. Cała czwróka stała bowiem przy znaku z nazwą miejscowości "Snape" (tak, istnieje nawet kilka takich miejsc!).
-Pomyślałem, że to adekwatnie.
-No, tego odmówić ci nie można - powiedział Olaf chichocząc. - Snape, rozumiecie, taka miejscowość, bwahahahaha - w tym momencie wybuchnał śmiechem. Sev zrobił tylko minę Chada -.-
-Ekem... no więc...czy ty zgadzasz się zostać moją żoną? - zapytał Sev.
-Nieheheheheheheaahahaha - Olaf dostał napadu śmiechu.
-Olaf, zepsułeś - odezwał się skądś głos Skamienia, ale to w sumie nieważne
-Nie pytam ciebie, stary - mruknął Sev. - No więc czy ty BAGDALENO, wyjdziesz za mnie?
-No... okej - zgodził się Badź.
-Możesz pocałować narzeczoną! - oznajmiła uroczyście Nina która wyczekiwała rzecz jasna tego momentu. Tak więc rozanielony Sev zaczął gonić Badzię, która oczywiście nie chciała poddać się procederowi. Nina stała więc i czekała aż dojdzie do jakichś romantycznych scen, Olaf turlał się ze śmiechu i tak trwało to wariatkowo, aż nagle! Niewiadomohohoho! Niń wie co!



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#260 2008-11-28 22:40:15

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

aż nagle Magda i Sev goniący się dookoła zaspy śnieżnej (Magda cały czas próbowała uruchomić swój system obronny w postaci nadymania się, jednak już od jakiegoś czasu nie działał on sprawnie. "On nie działa sprawnie!" pomyślała tylko Bagdalena i dalej uciekała przed żądnym miłości i pieszczoty Oficjalnym Narzeczonym) potknęli się o coś leżącego nieopodal.
- Aaaaa! - aknęła Madzia
- Co sie cosie... - zaczął Sev, ale nie skończył, gdyż potknął się o swoją wybrankę, która podknęła się o coś co nie było nią. Miszczu jak to w kretyńskich historiach poleciał 10m w górę i 30m dalej i zakopał się po pięty (gdyż zaczął od głowy ) w śniegu.
- Magda, co się stało? - zapytała niezadowolona Nina, dalej spragniona romantycznych wrażeń
- Potknęłam się o coś.
- Cóż, nie mogłaś znaleźć lepszego miejsca na potkiwanie się ("ach ubogi.... żłobie?!" - przyp Ałotrki).  - odpowiedziała Nina i podeszła kilka kroków do swojej koleżanki.
- O. Podeszłaś do mnie kilka kroków. Z jakiego powodu?
- Zaraz Ci odpowiem. Chcę sprawdzić o co się potknęłaś.
- O co się potknęłąm?
- Tak. O co się potknęłaś.
- Aha. Czyli, że przyszłaś sprawdzić o co się potknęłam. Rozumiem.
*kilka chwil później*
- Cóż. Nadal tu jesteś, odkąd podeszłaś kilka kroków do mnie parę chwil temu wciąż stoisz w tym samym miejscu.
- Bo jeszcze nie sprawdziłyśmy o co się potknęłaś.
- O co się potknęłąm?
- Tak. O co się potknęłaś.
- Aha. Czyli, że przyszłaś spraw.....
- Czy możecie wreszcie przestać zachowywać się jak przymuły tudzież głupy pod halą i sprawdzić czym tudzież kim jestem?! - zapytał poirytowany tajemniczy Głos, który dobiegał z miejsca przy stopach nobliwych Magdy i Niny.
- Hmmm.... Niezły pomysł.... - stwierdziły dziewczyny nad wyraz zgodnie.
- Uch! In the Nick of time! - stwierdził Głos
- Czy ktoś mnie wołał?! - zapytał Ni(c)k
- Nie, śpij dalej czy co tam sobie robiłeś..... - Magda
- Aha, ok.... Dzięki. - Ni(c)k
- ... - Głos
- Już już........


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#261 2008-11-29 17:51:26

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

-Zaraz zaraz Głosie- uspokoiła Głos Nina -tylko znajdziemy przyczynę potknięcia się Bagdadu.
-Miejmy nadzieję, że potknęła się o worek z pieniędzmi - wtrącił Olaf.
-No okej... to pódję narazie na kawę- stwierdził Głos i poszedł na kawę.
Badź i Niń tymczasem skrzętnie przeczesywały teren w nadziei odnalezienia potykiwacza.
-O, tu coś wystaje z ziemi! - zauważyła podekscytowana Nina, która teraz dla odmiany oczekiwała nie tyle romantycznych scen, co przygody.
-Wyciągamy - zadecydował Badź, który, jak wiemy z odcinka parę odcinków wcześniej lubił wyciągać różne shity z ziemi. Sekundował im Olaf mając nadzieję, że to jakiś skarb. Niestety dziewczyny (i Olafa) czekał zawód, ponieważ wyciągnęły tylko na wpół zamarzniętego Seva.
-O, zawód.
-Czekałem was - powiedział zawód.
-Jesteś taką odmianą pracy?
-Ile zarabiasz?
-Ephfff... nieważne. Chyba już muszę spadać... ktoś inny mnie czeka - i zawód odszedł, machając na pożegnanie ręką. Niń zwróciła wzrok na ciało Seva leżące na ziemi.
-Ale przecież nie mogłaś się o niego potknąć, bo on się potknął o ciebie - zwróciła się do Badzi, jak zawsze beznadziejnie logicznie.
-Mogło nastąpić zapętlenie się czasoprzestrzeni - głos PeeMa z Nickąd.
-Zepsuuuułyście fizykeeeee! - głos Skamienia z Nickąd.
-Hej, zachowujcie się poważnie, w tym roku piszecie maturę - poinformował ich Badź.
-Mbwheehh - stęknął nagle jakiś głos.
-Co to było? - żądnej przygody Niń zabłysły oczy.
-Mheeeebhw - coś stęknęło po raz drugi.
-Może to Głos? Hej, wróciłeś już z kawy? - krzyknął Badź.
-Nie! - odkrzyknął Głos.
-To nie Głos - stwierdziła odkrywczo Niń.
-Hyyyyaaah - tajemniczy dźwięk brzmiał Badziowi znajomo... jakby... ktoś... stękał przeciągając się rano...
-Sev?
-Hmm? - Sev właśnie wstał i odmrażał sobie eeeeeee różne pozamrażane części ciała za pomocą wymyślnych zaklęć.
-To ty tak stękałeś?
-Tak! - odparł śfierzo ópjeczony nażyczony i żócił siem na Badzie tak rze ledwie zdonrzyła shować siem za najbliszszom zaspom.
Tymczasem Głos wrócił z kawy.



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#262 2008-11-30 16:11:04

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

- No i o co potknął się Bagdad? - zapytał Głos - A swoją drogą, czy zauważyliście, że Bagdad składa się z torby i taty? Czyli, że po polsku to nie jest Bagdad tylko Tobrtat?
- Yyyy..... - Olaf. Nina była przyzwyczajona do dziwnych wywodów filozoficznych, więc nie zwróciła na to uwagi i odrzekła tylko:
- O swojego narzeczonego, który potknął się o nią jakieś 2 sekundy wcześniej
- I nie był workiem FORSY!!!!!! - zajęczał nieszczęśliwie Olaf
- No nie był. - przyznała Nina
- A jak to zrobili? - zainteresował się Głos
- Zepsuli fizykę. - krzyknął niewiadomo skąd Skamień.
- Aha. To wszystko tłumaczy.
- Nie! Nie, nie! - zakrzyknął Ktoś głosem Czesława (nie mylić z Czesiem), lub Pauliny jak kto woli. - To nic nie tłumaczy. Jeżeli zepsuliście fizykę, to zepsuliście podwaliny naszej ludzkości, która od setek lat starała się wyjaśnić frapujące nas zjawiska! Co z Newtonem, co z Pascalem i Archimedesem?! Czy nie moglibyście po prostu wyjaśnić tego zjawiska jak normalni ludzie?! Po prostu Sev potykając się o Magdę, wpadł do 4 wymiaru, przesiedział w nim 3 lata i wrócił, żeby Magda mogła potknąć się o niego! Dla nas to była tylko chwila, ale dla ludzkości był to wielki krok, bo...
- Filip.... - Nina
- Co?!
- Gadasz bez sensu.
- Nieprawda!
- No to przewińmy... - stwierdziła Nina zmęczonym głosem. Po przewinięciu taśmy z nagraniem filipowej przemowy (HBŚ - Historyczne Biuro Śledcze RuuulllleZZZZzzzz ), niedoszły fizyk i orator, stwierdził, iż faktycznie to co powiedział jest bez sensu.
- Ale Nina, ponieważ nigdy się z tobą nie zgadzam, uważam, że nie mogę tego zrobić i tym razem.
- Co?! Jesteś okropny! A w ogóle to powiedz skąd ty się tu wziąłeś?! Gdzie Linda i Melania! Wracaj sobie do nich.
- Ja...
- Zamknijcie się! Kłócicie się jak Stare Dobre Małżeństwo!!! - Olaf
- Dobrze, że nie jak Wolna Grupa Bukowina! - powiedziała Madź jak zawsze z sensem, ukrywająca się teraz za wielkim bałwanem.
- ... - Olaf


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#263 2008-12-01 17:23:28

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

Olaf, po swej elokwentnej wypowiedzi składającej się li i jedynie z trzech okrąglutkich znaków interpunkcyjnych, przez zwykłych śmiertelnków zwanych wielokropkiem, mimo, że tak właściwie składa się tylko z trzech kropek, zapytał zgodnie ze znanym wszystkim pierwszym punktem zasad stosowanych przy udzielaniu pierwszej pomocy, która to zasada została oniegdaj wdrożona przez wybitnego naszego nauczyciela techniki (a ja powinnam dostać nagrodę za najdłuższe i najnobliwsze zdanie we wszechświecie i świadach równogległych, o ile takowe istnieją):
-Hej, Filip... czy wszystko w porządku? - Filip bowiem wytrzeszczył oczy i poruszał ustami jak rybka
-Nie... przypomniałaś mi, Nina! Melania! - i już się zerwał aby pobiec w BNK (Bliżej Nieokreślonym Kierunku).
-Hej, hej - powstrzymała go Nina, prezes HBŚ - myślę, że powinieneś powiedzieć co się działo z tobą i Lindą Litzke i Melanią...
-Nic się nie działo! - obruszył się Filip - stoczyliśmy krwawą walkę w której rzecz jasna wygrałem, a teraz wybaczcie, idę poszukać Melanii, bo kazałem jej znaleźć jakieś pole, coby się wypasła, a tu tylko śnieg i śnieg... idę jej pomóc - z tymi słowami nasz dzielny pastuszek oddalił się w BNK.
-Hej, czyli nie wydaliśmy ani grosza na okup? Hurra! - ucieszył się najmondrzejszy człowiek z Historii - Olaf.
-Tak tak Olafku... - przytaknęła Nina rozglądając się za Badziem, której nobliwego głosu nie słyszała już od ładnych paru linijek tekstu. W końcu odnalazła ją wzrokiem na jakimś drzewie. Biedaczka zapomniała kompletnie że Sev potrafi latać (sic, co ta Rowling sobie myśli!) i wdrapanie się na drzewo nie stanowi dla niego problemu. Chyba była zbyt załamana nagłą awarią swojego, dotąd niezawodnego, systemu obronnego i tylko od czasu do czasu szczypała się w ramię mamrocząc "no dalej, działaj". Sev jednak zaglądał za co większe zaspy za każdym razem wykrzykując "aaa, tu jesteś!" chociaż nie trafił ani razu. Chyba miał już tego dość.
-Chyba mam już tego dość - powiedział sobie Sev i wyjął różdżkę - Accio Bagdalena!
Badziek tego nie przewidział. Zaklęcie odczepiło ją od drzewa, którego kurczowo się trzymała i wylądowała miękko w śniegu obok swego narzeczonego.
-Haha, mam cię - ucieszył się Sev mściwie - tylko... po co ja właściwie cię goniłem?
-Yyyy, chciałeś natrzeć mnie śniegiem? - spytał Badź z nadzieją w oczach i wszystkim innym.
-Nie, nie jestem taki głupi - mruknął Sev i usilnie myślał. Tymczasem Niń i Olaf...



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#264 2008-12-15 21:19:39

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

stali sobie niedaleko. Nina patrzyła na swego narzeczonego z pewnym zażenowaniem. Hrabia bowiem, zainspirowany działalnością Severusa, postanowił po raz kolejny spróbować sztuczki z przywoływaniem.
- Aczio wielka kupa forsy! Aczio wielka kupa forsy!!!!!!!!!! ACZIO WIELKA KUPA FORSY!!!!!!!!!!!!
<stuk stuk stuk>
- Czy ktoś tu mówił o pieniądzach?! - Hałz, którego co prawda w ostatnim odcinku serialu zatrzymał policjant z posiadanie narkotyków, ale udało mu się uciec na potrzeby Historii, wyszedł nagle z cienia razem z Czejzem.
- E tam. To tylko Olaf próbuje stać się czarodziejem. - odrzekła Nina
- A nie jest? - zapytał Czejz, przeglądając się w lusterku - Myślałem, że ten gościu z łojotokiem umie czarować.
- <ręka na twarzy> Tjaaa, ale to jest Sev, a Olaf nie jest czarodziejem i nie potrafi przywoływać Wielkiej Kupy Forsy zaklęciem. A myśli, że umie.
- O! A mogę mu to powiedzieć? Mogę, mogę, mogę?! - Hałz postanowił zniszczyć życie jeszcze jedenj niewinnej (sic sic, wiem) osobie, gdy nagle...
- Nie, nie zniszczysz życia kolejnej niewinnej osobie! Nie pozwolę na to Gregory albo nie nazywam się Wielka Kupa Forsy! - krzyknęła Wielka Kupa Forsy. Na plecach powiewała jej peleryna z amerykańskiego dolara.


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#265 2008-12-18 18:32:36

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

-Haaaaaaaaaaaaa... - jęk zachwytu wydarł się z piersi Hrabiego. Wąska strużka śliny brudziła jego najbardziej wykwintny granatowy garnitur w prążki, gdy tak stał wlepiając oczy w kształcie dolarów w Wielką Kupę Forsy. Nina ruszyła na odsiecz ze ściereczką.
-Olaf, znowu żeś uświnił najlepszy garnitur - wyrzucała mu jak najprawdziwsza troskliwa żonka, usuwając plamę.
-Młemłe - wymemłał Olaf, gdyż nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Jego wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach.
"- Czy ty, Hrabiu... Hrabio... Olafie, bierzesz za żonę tę oto Wielką Kupę Forsy? - spytał jakiś nobliwy ksiądz.
-Tak - potwierdził Hrabia wpatrując się jak urzeczony w coś co wyglądało jak... po prostu jak wielka kupa forsy w muślinowej sukni ślubnej.
-A czy ty, Wielka Kupo Forsy, bierzesz sobie za męża Hrabio..Hrabu...Hrabiego Olafa?
-Tak - odparła Wielka Kupa Forsy.
-Możesz pocałować..."
-Olaf, czy ty mnie w ogóle słuchasz?!! - do uszu Hrabiego doszły jakieś nieprzyjemnie wysokie dźwięki. Ich źródłem, jak udało mu się w końcu ustalić, była jego narzeczona Nina.
-Nieeeee - przyznał w bardzo skamieniasty sposób. Wciąż wpartywał się w Wielką Kupę Forsy.
-Ani mi się waż Gregory, albo będziesz miał ze mną doczynienia! - warknęła wyjmując olbrzymi, błyszczący miecz.
-Pffff - jakiś nieogolony dziadyga... chwila, jak on się nazywał? Aha, Home - pokazał Forsie język i usiłował ją wyminąć. Zachwycony Olaf nabierał przekonania, że Wielka Kupa Forsy jest w nim zakochana bez pamięci.
-Heeej, ty tam! - krzyknął dziad, mocując się z WKF - tak, ty!
Olaf popatrzył na siebie zdezorientowany.
-TY NIE JESTEŚ CZBFFFFGGG - ryknął Hałz, ale WKF w porę zakryła mu usta. Walczyli jeszcze przez chwilę, tak że rozemocjonowany Hrabia widział tylko migające co jakiś czas pelerynę z dolara bądź też laskę. W końcu Wielka Kupa forsy wyłoniła się z niej w całej chwale zwycięstwa, zostawiając lekarza rozłożonego na łopatki.
-Jestem niepełnosprawny, tak nie można - powiedział tylko, i odpłynął w błogą nieświadomość.
-Jeeest, wygrałaś! - krzyknął Olaf i wpadł w objęcia Wielkiej Kupy Forsy - Boże, jesteś taka piękna - wymamrotał, a jego oczy momentalnie zmieniły się w dwa serduszka.
-Olaf... - powiedziała Nina powoli i spokojnie, takim tonem, który zawsze zwiastuje najgorsze.
-To ja już może pójdę - oznajmiła ni stąd ni z owąd Wielka Kupa Forsy patrząc z przerażeniem w oczy Niny i zniknęła z cichym "puf!".
-O nieeeeeee... - jęknął Olaf i osunął się na ziemię w przypływie czarnej rozpaczy.
Nina pokręciła głową z dezaprobatą.
***
-No więc po co ja cię łapałem? - zastanawiał się Sev od jakiejś... półtorej godziny.
-Geez, nie wiem - odparła zmęczona Badzia, zwisając bezwładnie z uścisku narzeczonego - może chciałeś zorganizować wielką bitwę na śnieżki? - zaproponowała, chcąc skierować jego myśli na tor jak najbardziej oddalony od...
-Już wiem! - wykrzyknął radośnie Sev i oczy mu rozbłysły. Badziek zamarł, modląc się w duchu o naprawę systemu obronnego na czas. Sev pochylił się nad jej uchem...
-Wigilia Historiowa! - krzyknął rozentuzjazmowany.
-Ałaaaaaa - jęknął Badź.
-Czy to nie świetny pomysł?!
-Eee... zawsze myślałam, że nie znosisz takich... imprez. Pomiętasz, kiedyś w Hogwarcie była taka wigilia, chyba w piątej części...
-Książki - prychnął Sev - wigilia jest super! Jest ciemno i zimno, jak to w grudniu, a ludzie w jaskiniach przy drżącym blasku pochodni...
-Sev.
-Co?
-Wigilii nie obchodzi się w jaskiniach.
-Trudno - powiedział Sev, uśmiechnął się perwersyjnie jak to on i Badziek poczuł znajome skądinąd szarpnięcie w okolicach pępka.
***
Pół minuty później była w znajomej skądinąd jaskini na Mount Evereście wraz z Niną i Olafem.



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#266 2008-12-23 20:51:48

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

- Co my tu robimy? - zapytał Olaf, jak zawsze rzeczowo
- WIGILIĘ! - krzyknął rozemocjonowany Sev
- Yyyy.... Sev, czy nie pamiętasz jak w HP... To chyba była 5 część... - zaczęła Nina
- Próbowałam... - powiedziała zrezygnowana Magda
- Ech... - westchnęła Nina
- No przestańcie, co siedzicie jak takie czopy?! Mamy Boże Narodzenie! - krzyknął Sev i w tym samym momencie ktoś zaczął walić (bo czasownik pukać tu nie pasuje) w drzwi
- Och! Może to Święty Niedźwiedź Jaskiniowy? - Miszczu nie rezygnował z przekazania swoim współbiesiadnikom gwiazdkowewgo ducha
- Hej hej hej! A może, skoro to nie dźwiedź, to może to Święty Toperz Jaskiniowy?! - zaczął i Olaf i razem z Sevem wybuchnął salwą nieposkromionego śmiechu.
- Eee... ha...ha...ha... To może ja lepiej otworzę... - powiedziała Nina otwierając otwór (po polskiemu) drzwiowy. W tym momencie nasza inteligentna, ładna, emblematyczna, yeti i humanoidalna bohaterka została przygnieciona przez coś wielkiego, zielonego, kłującego...
- Czy to świerk?! - zapytał gdzieś z offu głos Łosia z "Mojego Brata (Nie)Dźwiedzia
- Spadaj! - zakrzyknął Ni(c)k
W każdym razie Nina leżała istotnie pod wielkim świerkiem, któryego anromalne rozmiary unuiemożliwiały stwierdzenie nadawcy tego szczodrego i ciężkiego (Ała) daru. Magda doszła do wniosku, iż Nina pod świerkiem jest bardzo radosnym wydarzeniem, gdyż być może męszczyźni ich życia przestaną się wreszcie śmiać i uratują niewiastę z opersji.
- Heeej! - zawołała Madzia swoim kuszącym głosem prawdziwej damy. - Chłopcy, może pomożecie Ninie? - <trzepot mega długich rzęs>
- Hyhyhyhyhyhy.... Toperz! Oh, Olaf ale z Ciebie kawalarz
- Och, hahahahahaha.... Wiem!
- Heej...
- Huhuhuhhuhuhuuuuuu....
- Hihihihihihihihi
- Hej! Nina leży pod świerkiem i kończy jej się tlen, a także kości do łamania i niepopękane bebechy! Może byście przestali rechotać i jej pomogli co?!
- Oh! Przygniotłem Naszą Elf Princess Ninę świerkiem?!
- PeeM!!!!!!!!!! Zepsułeś Ninę!!!
- Odpsuj ją! PeeM ty nubie!


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#267 2008-12-23 21:25:10

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

W tym momencie wszyscy RPGowcy wsypali się do wnętrza jaskini depcząc po anormalnej choince.
-Hej, patrzcie jak robię tak - tu PeŻet podskoczył stojąc na świerku- to wydaje dźwięki! - w tym momencie spod drzewka dobiegł zduszony jęk.
-Hmm, PeŻet, nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł - zaczął PeeM.
-HeY lÓdZie!! - krzyknął Badziek, który, jak wiadomo, w chwilach poddenerwowania zapomina o podstawach ortografii - srubćie coś, Nina tam lerzy pżywalona jakimś olbżymim dżewem!!! Morze zaraz ÓMŻE!
-Morze? Takie szumiące i niebieskie? Umrze? Mwahahahaha - Olaf i Sev zaczęli się opętańczo śmiać jak to oni.
-No dobra... to może przesuńmy to drzewko dalej - powiedział PeeM uchylając się przed wazonikiem rzuconym przez Badźka, który aktualnie ciskał na wszystkie strony bluźnierstwami i różnymi przedmiotami, żeby zmusić kogoś do uratowania Niny.
Tak więc PeeM otworzył drzwi, chwycił świerka - mutanta i wyniósł go na dwór, gdyż nie konweniował mu on w niskiej jaskini.
Pod drzewkiem leżała Nina, w stanie lekko uszkodzonym. Mamrotała coś do siebie i wpatrywała się w sufit, jakby zauważyła tam coś fascynującego, na przykład...
-Czy te pająki naprawdę tańczą kankana...? - spytał niepewnie Badziek, wpatrując się w sufit.
-Hmm, nie sądzę - powiedział Sev i szybko schował różdżkę.
-Łaał... ale tu ciemno - powiedział Olaf robiąc wszystko oprócz interesowania się stanem Niny. W tej chwili wyglądał za drzwi. - jak makiem zasiał - dodał, zdobywając tym samym tytuł Miszcza Znajomości Polskich Frazeologizmów.
-Olaf! - krzyknęła nagle i niespodziewanie Nina - ile razy mam powtarzać, że jest CICHO jak makiem zasiał, a ciemności są egipskie, EGIPSKIE! - powtórzyła dobitnie.
-O Nina, ty żyjesz - zdziwił się Hrabia i powrócił do konteplacji widoku za drzwiami.



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#268 2009-02-01 19:35:27

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

- Super. Świetnie. Też się cieszę, że widok za oknem jest ważniejszy niż Twoja urocza narzeczona, ale powiedz mi z łaski swojej co ty tam takiego ciekawego widzisz?
- Starego, nieogolonego dziada z wyszczuplającą laską i uroczego blondyna. Ach! Gdybym tylko był homo....
WSZYSCY: - <świerszczyk>
- Yyyyyyy - Olaf próbował jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji (btw. czy sytuacja może być zręczna? ) - Homo...homo....homozygotą rzecz jasna....
- Cóż... Być może jesteś... - Zaczął PeeM. Nie było mu jednak dane skończyć gdyż przewrócony został przez Ninę, Magdę i Albusa (chyba go nie było tam gdzie teraz jesteśmy, ale to nie ważne - pojawił się!), którzy zaczynali dostawać ślinotoku na wzmiankę o megajołsuperseksiprzystojnym Czejzie i nie mniej megajołsuperseksiprzystojnym Hałzie (chociaż ja osobiście preferuję Czejza )
- Echu...echu... być może jesteś - wychrypiał PeeM - trzeba tylo zrobić potrzebne ba...ba....
- Co ba?! Co ba?! - zakrzyknął zrozpaczony Filip
- Bastylia?
- Balony?
- raBArbar?
- Bałwaniczne Bałwany?
- nie...echu echu badania głąby!
- Baaaadaaaaaaaniaaaa! PeeM ty żyjesz!!!!!!!
- Filip nie dramatyzuj...
- Ale... prawie cię stratowały! i to przez tego Czejza! A niech go Hałz strzeli jeszcze raz po twarzy!

Ostatnio edytowany przez Niń (2009-02-01 19:41:20)


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 

#269 2009-02-02 17:09:33

Paranoja

Moderator

3070847
Skąd: Mrożąca Krew W Żyłach Historia
Zarejestrowany: 2007-11-19
Posty: 334
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

Tymczasem za oknem (technicznie rzecz biorąc, to za drzwiami, w jaskiniach bowiem raczej nieczęsto spotyka się okna... właściwie drzwi również... ekhem... pomińmy tę kwestię) tak więc za otworem:
-Ała, Hałz... za co to? - spytał Czejz odnotowując niemiłe pieczenie w obszarze TRZEWIOczaszki oraz fakt iż znajduje się w okolicy łydek swojego czcigodnego pracodawcy
-Jak to za co?! - zirytował się Hałz - Gdzie do cholery nasz magiczny artefakt z SIDIEKSZYN?! Jak ja mam zdobyć tą władzę nad światem, co?! Zastanów się ćwoku! Ruszaj tam i odbierz im tą golarkę...
-Ale czemu ja?
-Ty masz skalpel.
Chase'owi zabrakło słów. W związku z tym podniósł się z ziemi, poprawił fryzurę i odwrócił się. Ku swojemu zdumieniu zauważył dziesięć par oczu wlepionych w siebie.
-Eeeeeee - powiedział z wrodzonym wdziękiem - cześć?
-Czeeeeeeeeeść - odparły Niń i Badź ze zdecydowanie zbyt szerokimi uśmiechami. (Badź poczuł ciężką rękę na swoim ramieniu ale postanowił się nie przejmować)
-No więc... macie golarkę? - spytał, przygładziwszy swoją dziwną kamizelkę i ignorując okrzyki Hałza w stylu "ze skalpelem na nich!"
-Muaaaaa - odparły N & B z powodu wysokiego stopnia zaślinienia. Gdzieś za nimi odezwał się głos:
-Ja mam.
-Eeee, a mógłbyś mi ją tak jakby... - Chase zamyślił się na chwilę patrząc na PeeMa - ...dać?
-Użyj skalpela chłopcze! - darł się Medicine Doctor.
-Nie mogę! Straciłbym moje +560 do gładkich policzków i +57 do pięknych lasek wokół mnie! - powiedział Peem. W tym momencie wszyscy rozejrzeli się w poszukiwaniu pięknych lasek, ale jedyna jaką znaleźli to piękna laska House'a.
-Hej, a my? - obruszyły się Niń i Badź. Niń spojrzała z zaskoczeniem na swoją ukohaną       [koleżankę].
-Jak to, to jesteś w końcu laską?
-Założyłam, że Sev nie jest homo... - tu Badź poczuł cięższy nacisk ręki - ...zygotą.
-To zupełnie tak jak ja - ucieszył się Olaf, chociaż wciąż trochę łakomie przyglądał się Chase'owi.
-To chyba jest... - Czejz znów przyjrzał się PeeMowi - ... tak jakby... trochę zepsuta ta golarka, nie?
-No więc po co ci ona, koleś, jak jest zepsuta?
-Jak to zepsuta? - zdziwił się PeeM przejeżdżając ręką po policzku
-Nie baw się, RUSZ SKALPELEM IDIOTO
-Yyy... macie tu jakąś imprezę, że tak dużo ludzi? - Robert umiejętnie zmienił temat, unikając odpowiedzi.
-No... to miała być Wigilia - powiedział Sev bardziej ponuro niż zwykle i spojrzał z wyrzutem na Niń - ale mieliśmy dwumiesięczny poślizg.
-Nina to twoja wina! - krzyknął chórek RPGowców.
KONIEC



"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów



{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"

Offline

 

#270 2009-03-14 21:59:00

Niń

El Ninio

300299
Skąd: Badziakowo :D
Zarejestrowany: 2007-11-23
Posty: 216
Punktów :   

Re: MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

- Ej noooo..... - powiedziała Nina zaciągając z wiejska - Cóż... Skoro już mamy 14 marca, to zamiast Wigilii możemy sobie zrobić Światowy Dzień Liczby Pi.
- Żartujesz prawda? - zapytała Madź z niebezpiecznym błyskiem w oku (jak wiadomo niskich temperatur i matematyki Badź nie znosi)
- Magda, nie wiedziałaś o Tym Dniu? - zapytał Filip - Jest 3 (marzec) .14 (czternasty ) wiesz, 3,14 to liczba Pi, która tak nawiasem mówiąc, może też być wyrażana poprzez....... - Filip już rozpoczął swój wykład
- No to cóż - spróbował znowu Czejz - Oddasz mi tę golarkę, czy eee.... mam użyć mojego....
- ...śmiercionośnego skalpela tak!!!!!!!!! - Wrzasnął Hałz 'pianę z pyska tocząc' - Zaczynasz mnie już denerwować! Oddaj mi tę golarkę ty cyniczny RPG-owcu schowany za cienkimi szkłami kontaktowymi albo albo albo.... - zaczął zastanawiać się Gregory - Zabiję ją! - Krzyknął i porwał Magdę w swe objęcia (sic sic....) równocześnie podduszając dziewczynę (?chłopaka?) swoją laską
- Oooch.... - Westchnęła Magda z ekstazą - Tzn.... - Dodała po naglącym walnięciu w krtań - Och, och... Ratunku, niech mi ktoś pomoże... - powiedziała nieprzekonujaco
- O bosz! Hałz! Czy ty DOTYKASZ dziewczynę, a jej to NIE PRZESZKADZA? - zainteresował się żywo Czejz
- Zamknij się Czejz! Mając Bagdalenę posiądę władzę nad światem! Bułahahaha!
- Widzisz, widzisz - zawołał Filip, nieoczekiwanie kończąc wykład i waląc Ninę łokciem między żebra - Powiedział żeby się zamknął! Bułahahaha! On też nienawidzi Doktora Czejza!
- Nie śmiej się tak, to mój śmiech! Bułahahaha (R)!
- Jassne (R)....
- Hej, stop! - zawołał nagle Severus


The Official Site Of The Best Actor In The World

"Pan Poe zmarszczył brwi.
- Departament Policji Jeziora Łzawego z przyjemnością aresztuje znanego przestępcę, poszukiwanego za oszustwo, morderstwo i maltretowanie nieletnich.
- I podpalenie! - dorzucił Hrabia Olaf.
- Powiedziałem DOŚĆ - warknął Pan Poe (...) - Po raz ostatni dybałeś na te dzieci.Dopilnuję abyś trafił w ręce odpowiednich władz (...)
- Naprawdę? - obleśny uśmieszek wykrzywił usta Hrabiego Olafa - A jednak coś mi przyszło do głowy. (...) To, że mogę uciec. - powiedział. I uciekł."

Offline

 
  • Index
  •  » Suchary
  •  » MROŻĄCA krew w żyłach historia... :)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fps.pun.pl www.dolina-khorinis.pun.pl www.bollywood-indie.pun.pl www.bucktick.pun.pl www.narutoclub.pun.pl