Klasa 2c :) - dwujęzyczna :P:P
1.HA-HA Madziu
2. Więc ułożyli szatański plan zakradnięcia się jako turyści w pobliże słonia i przekłuć go ostrym cyrklem. Niestety, jak się okazało, zaklęcie Liberacorpus wciąż działało, i pozornie niewinna niebieska mgiełka unosiła się w pobliżu słonia. Burak i jego zrzędliwa (ach, lecz jakże przebiegła!) żona nieco jej się obawiali, jednak niesamowicie odważny Tomasz zbliżył się w końcu do dmuchanej megaatrakcji...
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
... która pod wpływem zwiększenia się ciśnienia i sił międzycząsteczkowych wywaliła w powietrze, wydalając z prędkością huraganu Emma zbiorowe gazy chłopaków z 2c, którymi to inteligentnie napełnili słonia. Gumowe szczątki niczym flaki ośmiornicy, wirowały wkoło hali (balonu). Wtem zadzwonił dzwonek i tłumy spragnionych tlenu dzielnych uczniaków Gim58 niczym stado bydła wszelakiego wypruło na boisko. Połowa społeczności szkolnej rzuciła się na konające ciało Młodziana (połowa w sensie wszystkie dziewczyny, a druga połowa to chłopacy i Madzia). Natomiast podniecone tłumy części brzydszej (bez obrazy, Madziu xD) otoczyły balona obserwując latające gumowe flaki. One natomiast pofrunęły w kierunku dyżurujących ...
Offline
Latające flaki to jest too
Pofrunęły w kierunku dyżurujących w pobliżu Skamienia i Piotrka M. Tak właściwie, to zamiast pilnować porządku, udawali swoich bohaterów RPG, entuzjastycznie wymachując wielkimi, drewnianymi atrapami mieczy. Niestety latające flaki zakryły im oczy, a ponieważ ich zaskakujący poziom inteligencji nie pozwolił im zareagować inaczej, niż wrzeszcząc i machając mieczami jeszcze intensywniej...
-> bez obrazy za tą inteligencję to tylko fikcja xDD
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
Wszystko to wiedziała p. G i podeszła do "dyżurowiczów" z ostrą ripostą Hola Hola. W tym momencie Skamień, uwolnić się z gumowego flaka, wyszarpnął go z taką siłą, że słoniowe szczątki przywarły do twarzy p. G.....
Offline
Skamień zamarł ze strachu.... "no teraz to mam prze..chlapane do końca trzeciej klasy". Ona jednak zamiast się wściekać, podeszła spokojnie do Piotra i...
Offline
^^ gUrU^^
...pogłaskała go po głowie. Już już Piotruś. Pomyśl o jakiś przyjemnych chmurkach czy co tam Cie uspakaja.. Wtedy wyrwał się Elf i wykrzknął..
Offline
"Chmurki? Jak pani śmie mówić o chmurkach z gumowych słoniem na twarzy?!" Zamieszanie trwało jeszcze chwilę, aż nagle z nieba zleciał Maciej S. w ogromnej piłce nożnej. Poruszał się w niej jak chomik xD wtem Elf spytał "Maciej, dlaczego biegasz w piłce nożnej??" a on na to "Bo gdybym biegał w ręcznej, to musiałbym to robić na rękach!" buahahahahahahahahahaha. [co za susz]
Offline
Tymczasem męska część szkoły znudzona już powoli widokiem flaków osiadających ospale na ziemi (tudzież uczniach i nauczycielach) postanowiła rozejrzeć się za Anią i jej mężem (żoną? po dzisiejszym dniu w szkole mam wątpliwości). Przebiegła para już świętowała zwycięstwo butelką wo(ó)dy, skryta w pobliskiej ziemiance.
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
Niestety, nie udało im się zrobić tego co zamierzali zrobić, bo nagle jak grom z jasnego nieba do ziemianki spadł druh Radepal (jak ziemianka, to musiał się pojawić ). Ryknął : Ziemianka niezamknięta!!!! Czym wywołał grozę u Ani L. i Piota M. , którzy również chcieli skryć się w tym otwartym, wykopanym i przytulnym przybytku obozowym. Piotr, rozsierdzony, że ktoś śmie im przeszkadzać ruszył z dzikim rykiem na harcerza. W tym właśnie momencie....
Offline
Paua wyciągnął swoją .... [sami wiecie] i walnął nią Piotra. A co do tego, skąd się tam wziął, no to on i jego "niby" narzeczona, niejaka Magda M. chcieli również znaleźć spokojny zakątek. Piotr odleciał z głośnym hukiem, tak że (ku wściekłości Radepala) drzwi znów stanęły otworem. Przez nie wleciała Dihanna (czytajcie jak Rihanna) i szybko opatrzyła Piotra. Ania L. widząc to, wpadła w szał i rzuciła się na Dihannę, waląc przy tym ściany ziemianki. [Jorgen na wieść o tym, że jego dzieło ponownie zniszczyło się, wziął żyletkę i się pociął, no bo w końcu jest EMO]...
Offline
Ziemia z ziemianki przysypała Dihannę, a Ania dzięki swojej kreatywności skonstruowała płytę nagrobną dla owej białogłowy (przepraszam, ale ta postać mnie irytuje;P musiałam ją uśmiercić ).
Tymczasem Ania i jej mąż Tomasz(ja mam dowody na to, że to mąż, a nie żona ;P)----> (np. to że na ślubie brałam go za męża, a nie żonę;p) szybko czmychnęli do piwnic gimnazjum nr58, gdzie jeszcze nikt, oprócz Pana Złota Rączka, nie miał okazji przebywać. Tam znaleźli sobie przytulny kątek. Tomek wyciągnął ze swoich gaci .... (nie, nie to co myślisz Madziu;P) butelkę wo(ó)dy, po czym z chytrym uśmieszkiem podał ją Ani. Jak łatwo można się domyślić, ów człek miał zamiar upić swą damę serca, jednak na Annę [UGH!] nie działają tak słabe trunki xD
Ania zwróciła mu na to uwagę i poradziła by upił ją zimną herbatą xD Tomek przyznał, że jego żona jest bardzo inteligentna (w porównaniu do niego xD) i zaczęło się robić bardzo romantycznie, kiedy nagle do piwnicy wkroczyła ....
Offline
Nina (), która przybiegła jak tylko usłyszała o swoim ulubionym napoju czyli zimnej herbacie! Za nią do piwnicy (czy też lochów jak kto woili ) wkroczyła cała rzesza (bynajmniej nie trzecia) zalotników Anny, którzy nie pozwalali Tomkowi na uczynienie tego co uczynić zamierzał. Tomek zaś nakrył głowę Ani białą nałęczką i ryknął: Moja Ci jest! Moja! Chór czeladników za nim : Jego Ci jest! Jego! Wszystko skończyłoby się bardzo romantycznie gdyby nie....
Offline
[ale suuuusz.... xD]
...Pe eM, który skakał na drugim piętrze, i podskoczył za mocno, tak że zleciał przez podłogę 3 pięter, i wleciał prosto na gruchającą sobie parkę....
Offline
Wtedy to Tomasz stracił cierpliwość i zamachnął się na P.M., aby zadać śmiertelny cios. Jednak kiedy ryknął "YGRAAAAAAH, JAK ŚMIESZ NAM PRZESZKADZAAAĆ", a za nim rzucili się pozostali zalotnicy Anny, cały budynek zaczął się sypać. Przerażona zgraja wybiegła jak rącze konie na zewnątrz, w ostatniej sekundzie przed ostetecznym "BUUUM" rzucając się na ziemię jak w kiepskich filmach sensacyjnych.
Tymczasem oszeleli z radości uczniowie...
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
^^ gUrU^^
rzucili się na panią G obdarowując ją...
Offline