Klasa 2c :) - dwujęzyczna :P:P
Ogromnym koszem żelków. Niestety Pani G. nie mogła ich zobaczyć, gdyż widok wciąz przesłaniały jej flaki słonia na twarzy. Tak więc inteligentni (inaczej xD) uczniowie 58 postanowili spożytkować podarunek urządzając, ku powszechnej radości zgormadzonej gawiedzi, wielką BITWĘ NA ŻELKI!
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
^^ gUrU^^
nie łapie xD dobra odp. na Madzi March. (taak bitwa na żelki).. Wtedy do gry włączyłsie Konrad i podłączając do komputera dwa giga wzmacniacze zapuścił jakąś Metal muze z tekstem "musi być klimacik do bitwy". Niestety..
Offline
^^ gUrU^^
wiem wiem kapłam sie
Offline
Niestety nagle muzyka urwała się i wszyscy uczniowie zamarli. To była awaria prądu. I nagle, nie wiadomo skąd, pojawił się starszy pan, grający na skrzypcach jakąś rzewną melodyjkę. Męska część zgromadzenia ocknęła się i pochwyciła w ramiona swoje damy i zaczęli tańczyć, i wszyscy oczywiście znali kroki jak w kiepskich musicalach. Badziek nie bardzo miał co do roboty, więc zaczął przyśpiewywać jakieś irlandzkie rytmy skrzypkowi. Spośród tańczących uczniów wyłonił się także nasz ukochany akordeonista...
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
pan Liam ( Paweł mi powiedział, że tak ten pan ma na imię )! Zaczął wyczyniać swoje dziwne wygibasy w takt melodii skrzypka, Badziek połączył się z nim (akoredonistą) w szałowym tańcu na środku boiska. Wkrótce cała szkoła tańczyła tańce irlandzkie. Po północy...
Offline
został przysypany ciałami swoich wiernych fanek, a Przemo zaczął się na niego patrzeć i zastanawiać czy trafił na lustro. W chłopaku zakochała się również pani....
Offline
...woźna, bo miał włosy idealne to powieszenia kluczy xD Wtem wkroczyła królowa Magda I (ja xD) i orzekła, że powinien odbyć się turniej rycerski między nimi, gdyż poczęli sprzeczać się, który z nich jest piękniejszy. Całe gimnazjum, po zakończonej walce na żelki, zgromadziło się w "balonie" i czekało na EMOcjonujące starcie. Macha-ciacha stawiły się na środku boiska, patrząc sobie głęboko w niesamowite oczęta xD Musieli sprawdzić się w kilku konkurencjach, m.in. siłowych lub tych na osobowość, ale też np. musieli wytrzymać 30 sekund bez machania czupryną. Walka była bardzo zawzięta, a nagroda bardzo cenna - ręka królowej! Po kilku godzinach turniej został rozstrzygnięty, a zwycięzcą został...
Offline
^^ gUrU^^
PaUa bo w pewnym momencie turnieju wyskoczył na ring i wrzeszczac cos o jego niepochamowanej żadzy ślubu z krolową rzucił sie na blondwłosych i zrobił im..
Offline
trwałą. Przerażeni swoimi nowymi fryzurami, Przemo i Fryderyk czym prędzej wybiegli z hali, coby nie wystawiać się na pośmiewisko. Za nimi, ze łzami w oczach, pognała delikatnie jak wiosenny zefir, królowa Magda. Z rodzierającym krzykiem "AAAGHRR, CZEEEKAAAJ" rzucił się za nią Paweł. Biegł długo z rozwianym włosem, jednak nie mógł dogonic ukochanej, być może dlatego, że co parę kroków podskakiwał z przyzwyczajenia. Tymczasem macha - ciacha i Magda...
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline
były już w damskiej toalecie, gdzie Magda starała się nadać im bardziej ludzki wygląd. Paua próbował znaleźć wychodek, jednak nie miał ani zielonego ani bladego pojęcia gdzie on może być. Postanowił więc spytać o to....
Offline
pana Kabalę, który jednak jak zwykle się spieszył i powiedział, żeby przyszedł o to spytać po lekcji (oczywiście, lekcji w tym dniu nie było, lecz biedny, zabiegany pan wicedyrektor nie zauważył, że już 5 razy wchodził do pustych klas, i dziwił się, że nie słyszał fletów, dlatego wpisywał minusy od góry do dołu). Wtem Paua wpadł do dwunastki i spytał o to Ms G., podkreślając że jest w końcu byłym vice... wucedyrektorem, i powinna znać plan szkoły. Ms G. wskazała mu drogę, lecz do toalety męskiej. Paua, wykorzystując swój filozoficzny umysł, stwierdził, że wg zasad hydrauliki, rury winny znajdować się w jednym pionie, po czym wydedukował, że kibel jest w tym samym miejscu lecz piętro wyżej <brawka dla Pawła>. Dotarł więc na miejsce i zobaczył przed sobą Królową Magdę, Fryderyka i Przema w zróżowiałym salonie kosmetycznym, w jaki zmieniono żeńskie WuCe. Królowa, sunąc po ziemi swymi złotymi włosami, przechadzała się między dwoma luksusowymi stanowiskami, na których wygodnie leżały sobie owe dwa macha-ciacha z maseczkami na urodziwych, męskich twarzach i z różowymi ręcznikami na włosach. Paua...
Ostatnio edytowany przez Madzia (2008-03-22 13:12:36)
Offline
z krzykiem wybiegł z tego przybytku różu, i postanowił uciec z tej psychodelicznej szkoły (która, nawiasem mówiąc parę postów wcześniej runęła, ale to się wytnie). Za nim ruszyła megaróżowym rydwanem rozwcieczona królowa Magda, przeklinając długowłosego za:
1.Zniszczenie pięknych włosów Frycka i Przema
2.Wygranie pojedynku, co jedocześnie oznaczało małżeństwo.
W końcu Paua znalazł schronienie u pobliskiego fryzjera. Niestety zanim wypowiedział pierwsze słowo ("gdzie jest kibel?!!") szef zakładu uściskał go po bratersku i zaproponował pracę, gdyż nad wyraz zachwyciła go trwała na głowach dwóch blondwłosych młodzianów, którcyh widział dziś rano. Paua w ogóle nie słuchał tylko rozglądał się w poszukiwaniu strzałeczki z napisem WC.
Znalazł!
Fryzjerowi nie było dane skończyć. Z teatralnym "siiikuuuu" Paua pobiegł sami-wiecie-gdzie.
Szef doznał dziwnego deżawu, ale machnął tylko ręką, i wrócił do układania włosów klientom.
"Nieco później tego samego dnia Iwan Łzawy zgłodniał i postanowił coś przekąsić.
-Zgłodniałem - powiedział sobie - Trzeba coś przekąsić.
Opuścił sypialnę [...] i oddalił się korytarzem. Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Otworzył je i otworem drzwiowym wszedł do kuchni.
-I oto jestem w kuchni - powiedział sobie. Nie mogłem trafić lepiej w poszukiwaniu przekąski."
Vincent Francis Doyle, Iwan Łzawy - badacz jeziora, rozdział 6 w którym Iwan coś przekąsza, str 302
Wydawnictwo Zmyłkowych Skryptów
{I don’t want the sun to shine, I wanna make love! }
MJ, "Break of dawn"
Offline